*Oczami Cherry*
Minął już miesiąc odkąd spotkaliśmy się z reporterem. Potem była wielka akcja że jesteśmy parami i tworzymy zespół i wg.
Jest 8 rano. Wszyscy jeszcze śpią. Wszyscy tzn Ann i Berry. Olek i Damian są u sb. Postanowiłam zjeść śniadanie. Zeszłam do kuchni i wyjęłam z lodówki ser a z chlebaka chleb. Położyłam sera na chleb i wstawiłam do mikrofalówki. Do szklanki wlałam sb soku pomarańczowego i poszłam z jedzeniem do salonu. włączyłam Nickelodeon i właśnie leciała "iCarly" . Zapomniałam że jest całodniowy maraton. ; DD. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam i nikogo za nimi nie było. Ale na wycieraczce leżała kartka.
- Kurwa.!! Znowu groźby.- powiedziałam sama do sb.
Poszłam do salonu i otworzyłam ją. W środku był znów napis. :
" Wasz zespół jest denny. A ty nie powinnaś być z Damianem.
Zerwij z nim albo on tego pożałuje. !! "
Ubrałam buty i poszłam do nich do domu.
- Dzień Dobry. Jest Damian?- zapytałam gdy drzwi otworzyła mi ich mama.
- Tak jest. U siebie w pokoju. Proszę wejdź.- jak zwykle miła.
Wbiegłam po schodach i wpadłam jak torpeda do niego do pokoju.
- Damian musimy pogadać. - powiedziałam. Wiedziałam że ten ktoś nas może podsłuchiwać więc wolałam z nim zerwać i mu to wyjaśnić niż mówić jaki jest powód.- Słuchaj. Ja cię nie kocham. Tzn kochałam ale teraz wiem że to było zauroczenie. Musimy zerwać. Znajdziesz sb inną. - powiedziałam przez łzy. - Żegnaj.- pożegnałam się i wyszłam.
- Paulina co jest?- Olek zahaczył mnie na schodach.
- Nic...!! Odwal się.!!!- krzyknęłam i wybiegłam od nich z domu.
wbiegłam do nas do salonu. Laski oglądały tv.
- Cherry kochanie co jest?- zapytała moja sis.
- Zerwałam z Damianem.- powiedziałam i wybuchnęłam płaczem.
- Ale jak to?- zapytała Berry.
- Nie chcę o tym teraz rozmawiać. Ann możesz zrobić mi herbatę.? Bd u sb w pokoju.-powiedziałam i poszłam do pokoju.
Siedziałam na balkonie i oglądałam zdjęcia, moje i Damiana, naszej całej paczki, zdjęcia z prób i płakałam. a przy tym słuchałam piosenki "Hold Me". Do pokoju weszła moja kochana sis z herbatą.
- Eii zmarzniesz. - powiedziała i zwinęła z mojego łóżka koc.
-Pff. zwisa mi to. Nie rozumiesz ? Ja go kocham ale to już nic nie zmieni. Patrz.!- powiedziałam i rzuciłam jej karteczki z pogróżkami.
- WTF?!?!
- No.! Ci i Olkowi nie grozili a mi tak.!!-zaczęłam płakać kiedy do pokoju wbiegł Olek blady jak ściana.
- Jest tu Damian?- zapytał.
- Nie a co?- zapytała Ann.
- Mówił że idzie porozmawiać z Cherry po tym jak wybiegła od nas z domu. A to minęło już z 2h.
- Patrz.- powiedziałam i pokazałam mu kartki .
- O kurwa...!!!!- wydarł się.- Pokażmy to moim rodzicom.- powiedział.- Cherry chodź.
- Nie mam siły. - powiedziałam przez łzy dalej trzymając moje i Damiana zdj.
- Wchodź, wezmę cię na barana.- powiedział.
Wskoczyłam mu i poszliśmy do nich do domu.
- Mamo! Tato! Patrzcie na to!- krzyknąłem i położyłem kartki w salonie na stoliku a Cherry w jej ulubionym fotelu.
- Olek dzwoń na policję. - powiedział pan Mariusz.- a ty Dorotko kochana przynieś Paulinie coś ciepłego.- spojrzał na mnie. Zauważyłam że mam na sb Alladynki które kupił mi Damian i jego czarną szeroką bluzkę. Na głowie miałam szopę. Oczy opuchnięte od płakania.
- Kochanie niedługo go znajdziemy.- pani Dorota usiadła na oparciu fotela i mnie przytuliła.
- Mam nadzieję.- powiedziałam.
* Oczami Damiana*
- Wypuście mnie!! Co wam zrobiłem!!- krzyczałem. Nikt mnie nie słyszał.
Siedziałem chyba w lesie. Kawałek ode mn stał jakiś mężczyzna. Spojrzał na mnie podszedł z znów uderzył mnie w twarz.
- Zabrałeś mój skarb. Paulina.!! Ona była mi przeznaczona. Ale ty ... Musiałeś się wprowadzić w tą okolicę. Huju zajebany.!!- krzyczał. Teraz jak światło padło na jego twarz zauważyłem że ma na oko 18 lat.
To jest ten chłopak o którym ona mówiła raz do Ann?
- Eric.- wysyczałem.
-Tak. A ty jesteś już nikim. Zginiesz tu.-powiedział wsiadł w auto i odjechał.
- Pomocy.!! Ratunku!!-krzyczałem coraz bardziej słaby.
* Oczami Ann*.
- Olek. Zróbmy coś. Może wiesz kto to mógł zrobić?- zapytałam siedząc z Olkiem sama w pokoju. CHerry spała u siebie.
- Nwm. a ty? ktoś kto był zazdrosny o nią?- odpowiedział.
- Eric..- wyszeptała Cherry stając w drzwiach pokoju.
- Kto?- zapytałam.
- No Eric. Pamiętasz go.- powiedziała i usiadła na dywanie.
- Osz kurwa.- krzyknęłam.- Olek chodźmy do twoich rodziców.- powiedziałam i wyszłam. Cherry i Olek szli za mną.
Weszliśmy do domu Olka poinformowaliśmy rodziców i wróciliśmy do nas. Po 5h zadzwoniła policja że trafiła na ich ślad. Jakaś nadzieja była.
Postanowiłam dziś spać u Cherry w pokoju. Berry też. Musimy jakoś ją wesprzeć.
*Oczami Cherry*
Trafili na trop. Jakaś nadzieja. ; ).
- Ann ja idę spać jestem zmęczona.- powiedziałam i położyłam się spać. - Dobranoc. Kocham was.- powiedziałam i je przytuliłam.
- My się też kochamy.- powiedziały.
Wstałam rano ubrałam to co wczoraj i zeszłam na dół. W salonie siedziała pani Dorota, pan Mariusz, Olek, Berry, Ann i 2 policjantów.
- Emm... Co się stało.- zapytałam. Teraz zauważyłam że pani Dorota jest zapłakana.- Tylko nie to...- wiedziałam. Damian nie żyje.
- On nie żyje tak!?- zapytałam policjantów.
Oni tylko skinęli głowami i powiedzieli "Przykro nam".
- Huj mnie obchodzi czy wam przykro.! - krzyknęłam . Podeszłam do kominka gdzie stało zdjęcie Damiana z naszego wypadu nad jezioro jak leżał na leżaku i się słodko uśmiechał. Złapałam je i zbiłam.
Złapałam samo zdjęcie i usiadłam pod kanapą na moim miękkim dywanie.
- Podcięli mu żyły jak spał. Był w lesie. Koło domku należącego do Erica Pickermana.- powiedział jeden z policjantów.
Nie chciałam tego słuchać więc pobiegłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i puściłam piosenki naszego zespołu. Leżałam wśród zdjęć i płakałam. Chciałam cofnąć czas i powiedzieć jego rodzicom o tych pogróżkach. Może Skoku by żył...
___
Siiema. Przepraszamy że przez całe wakacje nie było ani jednego rozdz ale ja prowadzę 3 blogi z opowiadaniami i mam zamiar założyć 4 a Ann też ma 3. A do tego wakacje to czas szaleństw i zabaw. Wyjazdy, grille, jezioro, morze, koncerty... i wg, teraz w roku szkolnym postaramy się dodać chociaż jeden rozdz w miesiącu.
Do zobaczenia
Cherry. ;**
ps. Komentarze mile widziane.
Minął już miesiąc odkąd spotkaliśmy się z reporterem. Potem była wielka akcja że jesteśmy parami i tworzymy zespół i wg.
Jest 8 rano. Wszyscy jeszcze śpią. Wszyscy tzn Ann i Berry. Olek i Damian są u sb. Postanowiłam zjeść śniadanie. Zeszłam do kuchni i wyjęłam z lodówki ser a z chlebaka chleb. Położyłam sera na chleb i wstawiłam do mikrofalówki. Do szklanki wlałam sb soku pomarańczowego i poszłam z jedzeniem do salonu. włączyłam Nickelodeon i właśnie leciała "iCarly" . Zapomniałam że jest całodniowy maraton. ; DD. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam i nikogo za nimi nie było. Ale na wycieraczce leżała kartka.
- Kurwa.!! Znowu groźby.- powiedziałam sama do sb.
Poszłam do salonu i otworzyłam ją. W środku był znów napis. :
" Wasz zespół jest denny. A ty nie powinnaś być z Damianem.
Zerwij z nim albo on tego pożałuje. !! "
Ubrałam buty i poszłam do nich do domu.
- Dzień Dobry. Jest Damian?- zapytałam gdy drzwi otworzyła mi ich mama.
- Tak jest. U siebie w pokoju. Proszę wejdź.- jak zwykle miła.
Wbiegłam po schodach i wpadłam jak torpeda do niego do pokoju.
- Damian musimy pogadać. - powiedziałam. Wiedziałam że ten ktoś nas może podsłuchiwać więc wolałam z nim zerwać i mu to wyjaśnić niż mówić jaki jest powód.- Słuchaj. Ja cię nie kocham. Tzn kochałam ale teraz wiem że to było zauroczenie. Musimy zerwać. Znajdziesz sb inną. - powiedziałam przez łzy. - Żegnaj.- pożegnałam się i wyszłam.
- Paulina co jest?- Olek zahaczył mnie na schodach.
- Nic...!! Odwal się.!!!- krzyknęłam i wybiegłam od nich z domu.
wbiegłam do nas do salonu. Laski oglądały tv.
- Cherry kochanie co jest?- zapytała moja sis.
- Zerwałam z Damianem.- powiedziałam i wybuchnęłam płaczem.
- Ale jak to?- zapytała Berry.
- Nie chcę o tym teraz rozmawiać. Ann możesz zrobić mi herbatę.? Bd u sb w pokoju.-powiedziałam i poszłam do pokoju.
Siedziałam na balkonie i oglądałam zdjęcia, moje i Damiana, naszej całej paczki, zdjęcia z prób i płakałam. a przy tym słuchałam piosenki "Hold Me". Do pokoju weszła moja kochana sis z herbatą.
- Eii zmarzniesz. - powiedziała i zwinęła z mojego łóżka koc.
-Pff. zwisa mi to. Nie rozumiesz ? Ja go kocham ale to już nic nie zmieni. Patrz.!- powiedziałam i rzuciłam jej karteczki z pogróżkami.
- WTF?!?!
- No.! Ci i Olkowi nie grozili a mi tak.!!-zaczęłam płakać kiedy do pokoju wbiegł Olek blady jak ściana.
- Jest tu Damian?- zapytał.
- Nie a co?- zapytała Ann.
- Mówił że idzie porozmawiać z Cherry po tym jak wybiegła od nas z domu. A to minęło już z 2h.
- Patrz.- powiedziałam i pokazałam mu kartki .
- O kurwa...!!!!- wydarł się.- Pokażmy to moim rodzicom.- powiedział.- Cherry chodź.
- Nie mam siły. - powiedziałam przez łzy dalej trzymając moje i Damiana zdj.
- Wchodź, wezmę cię na barana.- powiedział.
Wskoczyłam mu i poszliśmy do nich do domu.
- Mamo! Tato! Patrzcie na to!- krzyknąłem i położyłem kartki w salonie na stoliku a Cherry w jej ulubionym fotelu.
- Olek dzwoń na policję. - powiedział pan Mariusz.- a ty Dorotko kochana przynieś Paulinie coś ciepłego.- spojrzał na mnie. Zauważyłam że mam na sb Alladynki które kupił mi Damian i jego czarną szeroką bluzkę. Na głowie miałam szopę. Oczy opuchnięte od płakania.
- Kochanie niedługo go znajdziemy.- pani Dorota usiadła na oparciu fotela i mnie przytuliła.
- Mam nadzieję.- powiedziałam.
* Oczami Damiana*
- Wypuście mnie!! Co wam zrobiłem!!- krzyczałem. Nikt mnie nie słyszał.
Siedziałem chyba w lesie. Kawałek ode mn stał jakiś mężczyzna. Spojrzał na mnie podszedł z znów uderzył mnie w twarz.
- Zabrałeś mój skarb. Paulina.!! Ona była mi przeznaczona. Ale ty ... Musiałeś się wprowadzić w tą okolicę. Huju zajebany.!!- krzyczał. Teraz jak światło padło na jego twarz zauważyłem że ma na oko 18 lat.
To jest ten chłopak o którym ona mówiła raz do Ann?
- Eric.- wysyczałem.
-Tak. A ty jesteś już nikim. Zginiesz tu.-powiedział wsiadł w auto i odjechał.
- Pomocy.!! Ratunku!!-krzyczałem coraz bardziej słaby.
* Oczami Ann*.
- Olek. Zróbmy coś. Może wiesz kto to mógł zrobić?- zapytałam siedząc z Olkiem sama w pokoju. CHerry spała u siebie.
- Nwm. a ty? ktoś kto był zazdrosny o nią?- odpowiedział.
- Eric..- wyszeptała Cherry stając w drzwiach pokoju.
- Kto?- zapytałam.
- No Eric. Pamiętasz go.- powiedziała i usiadła na dywanie.
- Osz kurwa.- krzyknęłam.- Olek chodźmy do twoich rodziców.- powiedziałam i wyszłam. Cherry i Olek szli za mną.
Weszliśmy do domu Olka poinformowaliśmy rodziców i wróciliśmy do nas. Po 5h zadzwoniła policja że trafiła na ich ślad. Jakaś nadzieja była.
Postanowiłam dziś spać u Cherry w pokoju. Berry też. Musimy jakoś ją wesprzeć.
*Oczami Cherry*
Trafili na trop. Jakaś nadzieja. ; ).
- Ann ja idę spać jestem zmęczona.- powiedziałam i położyłam się spać. - Dobranoc. Kocham was.- powiedziałam i je przytuliłam.
- My się też kochamy.- powiedziały.
Wstałam rano ubrałam to co wczoraj i zeszłam na dół. W salonie siedziała pani Dorota, pan Mariusz, Olek, Berry, Ann i 2 policjantów.
- Emm... Co się stało.- zapytałam. Teraz zauważyłam że pani Dorota jest zapłakana.- Tylko nie to...- wiedziałam. Damian nie żyje.
- On nie żyje tak!?- zapytałam policjantów.
Oni tylko skinęli głowami i powiedzieli "Przykro nam".
- Huj mnie obchodzi czy wam przykro.! - krzyknęłam . Podeszłam do kominka gdzie stało zdjęcie Damiana z naszego wypadu nad jezioro jak leżał na leżaku i się słodko uśmiechał. Złapałam je i zbiłam.
Złapałam samo zdjęcie i usiadłam pod kanapą na moim miękkim dywanie.
- Podcięli mu żyły jak spał. Był w lesie. Koło domku należącego do Erica Pickermana.- powiedział jeden z policjantów.
Nie chciałam tego słuchać więc pobiegłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i puściłam piosenki naszego zespołu. Leżałam wśród zdjęć i płakałam. Chciałam cofnąć czas i powiedzieć jego rodzicom o tych pogróżkach. Może Skoku by żył...
___
Siiema. Przepraszamy że przez całe wakacje nie było ani jednego rozdz ale ja prowadzę 3 blogi z opowiadaniami i mam zamiar założyć 4 a Ann też ma 3. A do tego wakacje to czas szaleństw i zabaw. Wyjazdy, grille, jezioro, morze, koncerty... i wg, teraz w roku szkolnym postaramy się dodać chociaż jeden rozdz w miesiącu.
Do zobaczenia
Cherry. ;**
ps. Komentarze mile widziane.