wtorek, 19 kwietnia 2011

Rozdział 5. Wyznań ciąg dalszy.

Zeszłam do kuchni. Wszędzie rozchodził się zapach hmm.? Chyba to były róże. Weszłam i w drzwiach mn zamurowało. Damian stał na środku kuchni z różą w ręce.
- Miałem ci to powiedzieć w pokoju ale oni nam przeszkodzili.- powiedział a ja się uśmiechnęłam.
-Taak? A co miałeś powiedzieć?
- Jak to co?? Że ..... no...
- Powiedz to.
- Paulina. Ja cię kocham.- powiedział mi prosto w oczy i spuścił wzrok.- wiem jestem głupi. Po co z tym wyskoczyłem. Debil ze Mn.
   Obrażając Sb nie zauważył że do niego podeszłam. Przytuliłam go i szepnęłam mu do ucha:
- Może i debil ale mój. Ja też cię kocham.
- Naprawdę.?
- Tak naprawdę.
- A więc chciałabyś ze mną być??
 - No pewnie że tak. : )
- Fajnie. Chodź do góry. Powiemy im o  tym.
- No db.- ucieszyłam się z tego rozwoju sytuacji.
  Weszliśmy do pokoju. Ann i Olka nie było. Usiedliśmy Sb na mojej kanapie i zaczęliśmy oglądać dalej film. Nie oglądali nic od momentu kiedy ja i Damian wyszliśmy. W pewnym momencie wparowali do pokoju śmiejąc się.
- Co wy tacy wesoli?- spytałam.
- A wy ? czemu się obejmujecie?
- No bo... Damian powiedz im.
-  No bo ja i Cherry jesteśmy od dzisiaj parą.
- No to trzeba to uczcić. Macie gdzieś wino?
- Tak tata gdzieś w piwnicy ma włoskie Castellani Poggio Al Casone Chianti Superiore.
- Mmm, ono jest dobre.- powiedzieli razem chłopcy i zaczęli się śmiać.
- Co za pijaki.- powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać.
- To ja pójdę po to z Cherry . Przynieść wódkę też.?- powiedziała Ann
- No możesz.- odpowiedział Olo. – Przecież są wakacje.
- Okk. To my idziemy.
  - Bierzemy to wino taty i soplice co?- spytała mn Ann w piwnicy.
-  Okk. To chodź teraz do kuchni po kieliszki i lampki.
  Weszłyśmy do pokoju. Damian otworzył najpierw wino. A wódkę wrzuciliśmy do wanny z zimną wodą. Po wypiciu wina zaczęliśmy grać w butelkę popijając wódkę.
- Yyy.... To teraz .. yyp... Paulina wskocz na bal.... yyppp... balkon... i krzyknij na całe...yyp... gardło że kochasz...yyyp Damiana.- powiedziała Ann. Widać było że ma %% w krwi ii to dużo, ; P
 Wyszłam na balkon i krzyknęłam: -Kocham Damiana.
Tak się złożyło że jego mama stała na dworzu. Uśmiechnęła się do mn i weszła do środka. Mam nadzieję że nie zauważyła że jestem trochę podpita. Ann dostała to samo zadanie a Olo miał zadzwonić do Grubej Elki ( dziewczyny z sąsiedztwa której nikt nie lubił i która miała krzywy zgryz) i powiedzieć  w imieniu Jakuba Gierszała że chce ją przelecieć.
- Halo? Eleonora Krab?- spytał Olo Grubą. Miał wzięte na głośnik i wszystko słyszeliśmy.
- Tak. O co chodzi?
- Hej. Z tej strony Kuba Gierszał. Wiesz jesteś zajebista i wgl. I sprawy mają się tak. Ja chcę cię przelecieć.- wszyscy zwijali się ze śmiechu.
- Aha. Fajnie... To wpadaj do mn.... – powiedziała.
- Ok. To był żart.. Nara.- powiedział Olo i się rozłączył.
- Haha. Ale żal.- powiedziałam.
- Tsa. Masz rację. – powiedział Damian.
- Ej... yyyp.... idziemy ... yyyp... spać...
- Masz rację Ann. Bo ty nam tu zaraz padniesz jesteś tak spita.- powiedział Olo.
- Wcale...yyyp....nie...
-Wcale tak. –powiedziałam.
- Dobranoc.- powiedział Olo i wyszli z pokoju. Damian pomógł wynieść Ann Olkowi.
 Po 5 min wrócił. Ja leżałam już w piżamie.
- To ja idę się przebrać w piżamę
- Ok.
  Położyliśmy się na łóżku i włączyliśmy jakiś horror. W połowie filmu usłyszeliśmy hałas w pokoju Ann i krzyk Olka....

_____________
Deda oczywiście dla Berry, Ann.
;**

Rozdz pojawił się szybciej niż było planowane. ;P

Pozdrawiam Cherry. ;*

1 komentarz:

  1. No i ten tego no... Sorki za błędy w piśmie i w wielkości liter ale komp mn wkurwia. ;/
    Cherry. ;)

    OdpowiedzUsuń