W związku z urodzinkami Olka razem z Ann i Berry zrobiłyśmy niespodziankę dla niego.
Właśnie po to na Oficjalnym FC ThP który prowadzimy prosiłyśmy o kontakt z nami i o wasze zdjęcia.
A oto link do prezentu. ; D
http://www.youtube.com/watch?v=11R1eqc8HVE&feature=player_embedded
sobota, 30 kwietnia 2011
piątek, 29 kwietnia 2011
Rozdział 7. Zespół.
- Hey Claudia!!! Co słychać??? - zapytał Damian.
- Cześć Damian. A nic ciekawego. Widze że ja chyba o czymś nie wiem. Nawet kuzynce sie nie pochwalą. - powiedziała
- Nie mieliśmy kiedy Ci o tym powiedzieć. - odezwał sie Olo
- To może teraz mi powiecie??? Chyba mam prawo wiedzieć co sie dzieje u moich kuzynów - zaśmiała się
- No pewnie że masz... To tak... To jest moja dziewczyna Paulina, a to jest dziewczyna Olka Ania. - powiedział Damian
- Hey laski - uśmiechnęła się.
- Heyka. Mów mi Ann - odwzajemniła uśmiech.
- A do mnie mów Cherry.- powiedziałam
- Okey.
- Chodźcie do stołu śniadanie gotowe - powiedział Damian
- Już idziemy. - powiedziała Ann
Zjedliśmy śniadanie i pogadaliśmy jeszcze chwile. Nastała chwila ciszy. Nagle odezwała się Ann:
- Może chodźcie do jackuzzi co???
- Okey to my idziemy sie przebrać. - odpowiedzieli zgodnie
- Okey.
*W jacuzzi*
- Haha. Weźcie co to była za akcja Olek co?- Ann nie mogła przestać się śmiać. Ja i Berry (Claudia) też. A chodzi o to że Olo dodał proszku koloryzującego o kolorze niebieskim do jednego z 3 jackuzzi i wrzucił tam Ann i była cała niebieska. Ale ja jak przystało na db siostrę też go wrzuciłam, ale on mn wciągnął a Berry wrzuciła Damiana i sama do nas wskoczyła tak że wszyscy teraz jesteśmy niebiescy. xD
- Ejj. A tak wgll to po jakim czasie to schodzi?- spytałam
- Po 3 dniach.- Powiedział Olo.- Chciałem żeby moje słoneczko było niebieskie a nie wszyscy. Grr...
- Hahaha.- zaczęliśmy się śmiać.
- Olek pamiętasz jak kiedyś mówiłeś że jak się obaj szczęśliwie zakochamy to założymy zespół z tymi szczęściarami?- spytał Damiian.
- A no pamiętam. A co?
- No bo wiesz...- wskazał ruchem głowy na mn i Ann.
- aaaa... Już kumam. Noom . Możemy założyć. A jaka nazwa??- Olo zajarzył temat. xDD ;D. <nota od autorki. Sorki że się wtrącam ale muszę was uprzedzić jak czytacie ten rozdział że mam odpał i śmiechoowo mi jest. xD >
- Rozbujane betoniary. xD- powiedziałam
- Co?- spytał Olo.
- Ejj. Ty na śniadanie cukier jadłaś?- spytał Damian
- Ty robiłeś śniadanko. Haha. Kocham żelki. Iksde.
- Haha. Damian co ty jej do tych płatków dodałeś?- spytała Berry.
- To co wam. Tylko jej dałem Cini Minis bo nie lubi Chocapic.
- W tym tkwi problem. Za dużo płatków kanibalów. – powiedziała Ann.
- A o co chodzi z tymi betoniarami?- wróciła do tematu Berry.
- No nazwa zespołu. „Rozbujane Betoniary”
- Może być. Ale wolę : „Hold Me.”- Damian.
- Fajna, fajna. Może być. –powiedziałyśmy z Ann.
- To ja idę napisać pierwszy hiciorek naszego zespołu.- powiedziałam.- Damian idziesz ze mną?
- Oczywiście kotku.
Poszliśmy do mnie i zaczęliśmy pisać.
- Po polsku czy angielsku??- spytałam
- Napiszemy tak i tak i reszta wybierze.
- Okk.
Zabraliśmy się za pisanie i muzykę od razu. Po 2 h mieliśmy wszystko gotowe.
-Hej Ludzie. Mamy piosenkę.- krzyknęłam wychodząc na taras bo wszyscy byli na dworzu.
- Jaką? Pokaż.- piszczała Ann. ;p
- Oto ona – powiedziałam pokazując kartkę.:
ref:
Trzymaj moją dłoń,
Powiedz Kocham cię.
Przez miłość ze mną idź,
Nie zostawiaj mnie.
Wiesz że kocham cię i z tobą chcę być.
A ty tak po prostu odchodzisz.
1.
Przez łzy ludzie widzą mój ból,
Jesteś tak blisko a tak daleko,
Przyjaciele chcą dla mnie dobrze
Mówiąc " będzie Ok"
Ale ja wiem że bez ciebie wszystko jest nie ważne.
ref:
Trzymaj moją dłoń,
Powiedz Kocham cię.
Przez miłość ze mną idź,
Nie zostawiaj mnie.
Wiesz że kocham cię i z tobą chcę być.
A ty tak po prostu odchodzisz.
2.
Moja pani kocham cię
to z miłości odeszłam.
Patrzę w okno płaczesz patrząc w zdjęcie
Na sercu smutno robi się
Chcę tam wejść ale nie mam odwagi.
ref:Trzymaj moją dłoń,
Powiedz Kocham cię.
Przez miłość ze mną idź,
Nie zostawiaj teraz mnie.
Wiesz że kocham cię i z tobą chcę być.
A ty tak po prostu odchodzisz.
Chorus: Hold my hand,
Say I love you.
By the love with me go,
Do not leave me.
You know I love you and you want to be.
And you just walk away.
1.
Through tears of people see my pain,
You're so close and so far,
Friends wish well for me
Saying "will be OK "
But I know that without you all is not important.
Chorus: Hold my hand,
Say I love you.
By the love with me go,
Do not leave me.
You know I love you and you want to be.
And you just walk away.
2.
My lady love you
is the love I've left you.
I look out the window You crying looking at our picture
At the heart gets sad
I want to go there but I have no courage.
Chorus: Hold my hand,
Say I love you.
By the love with me go,
Do not leave me.
You know I love you and you want to be.
And you just walk away.
- Boska.- krzyknęła jak ją przeczytała.
-Fajna.- powiedział Olo który też dorwał się do tekstu.
- To idziemy ją ćwiczyć.
- Cześć Damian. A nic ciekawego. Widze że ja chyba o czymś nie wiem. Nawet kuzynce sie nie pochwalą. - powiedziała
- Nie mieliśmy kiedy Ci o tym powiedzieć. - odezwał sie Olo
- To może teraz mi powiecie??? Chyba mam prawo wiedzieć co sie dzieje u moich kuzynów - zaśmiała się
- No pewnie że masz... To tak... To jest moja dziewczyna Paulina, a to jest dziewczyna Olka Ania. - powiedział Damian
- Hey laski - uśmiechnęła się.
- Heyka. Mów mi Ann - odwzajemniła uśmiech.
- A do mnie mów Cherry.- powiedziałam
- Okey.
- Chodźcie do stołu śniadanie gotowe - powiedział Damian
- Już idziemy. - powiedziała Ann
Zjedliśmy śniadanie i pogadaliśmy jeszcze chwile. Nastała chwila ciszy. Nagle odezwała się Ann:
- Może chodźcie do jackuzzi co???
- Okey to my idziemy sie przebrać. - odpowiedzieli zgodnie
- Okey.
*W jacuzzi*
- Haha. Weźcie co to była za akcja Olek co?- Ann nie mogła przestać się śmiać. Ja i Berry (Claudia) też. A chodzi o to że Olo dodał proszku koloryzującego o kolorze niebieskim do jednego z 3 jackuzzi i wrzucił tam Ann i była cała niebieska. Ale ja jak przystało na db siostrę też go wrzuciłam, ale on mn wciągnął a Berry wrzuciła Damiana i sama do nas wskoczyła tak że wszyscy teraz jesteśmy niebiescy. xD
- Ejj. A tak wgll to po jakim czasie to schodzi?- spytałam
- Po 3 dniach.- Powiedział Olo.- Chciałem żeby moje słoneczko było niebieskie a nie wszyscy. Grr...
- Hahaha.- zaczęliśmy się śmiać.
- Olek pamiętasz jak kiedyś mówiłeś że jak się obaj szczęśliwie zakochamy to założymy zespół z tymi szczęściarami?- spytał Damiian.
- A no pamiętam. A co?
- No bo wiesz...- wskazał ruchem głowy na mn i Ann.
- aaaa... Już kumam. Noom . Możemy założyć. A jaka nazwa??- Olo zajarzył temat. xDD ;D. <nota od autorki. Sorki że się wtrącam ale muszę was uprzedzić jak czytacie ten rozdział że mam odpał i śmiechoowo mi jest. xD >
- Rozbujane betoniary. xD- powiedziałam
- Co?- spytał Olo.
- Ejj. Ty na śniadanie cukier jadłaś?- spytał Damian
- Ty robiłeś śniadanko. Haha. Kocham żelki. Iksde.
- Haha. Damian co ty jej do tych płatków dodałeś?- spytała Berry.
- To co wam. Tylko jej dałem Cini Minis bo nie lubi Chocapic.
- W tym tkwi problem. Za dużo płatków kanibalów. – powiedziała Ann.
- A o co chodzi z tymi betoniarami?- wróciła do tematu Berry.
- No nazwa zespołu. „Rozbujane Betoniary”
- Może być. Ale wolę : „Hold Me.”- Damian.
- Fajna, fajna. Może być. –powiedziałyśmy z Ann.
- To ja idę napisać pierwszy hiciorek naszego zespołu.- powiedziałam.- Damian idziesz ze mną?
- Oczywiście kotku.
Poszliśmy do mnie i zaczęliśmy pisać.
- Po polsku czy angielsku??- spytałam
- Napiszemy tak i tak i reszta wybierze.
- Okk.
Zabraliśmy się za pisanie i muzykę od razu. Po 2 h mieliśmy wszystko gotowe.
-Hej Ludzie. Mamy piosenkę.- krzyknęłam wychodząc na taras bo wszyscy byli na dworzu.
- Jaką? Pokaż.- piszczała Ann. ;p
- Oto ona – powiedziałam pokazując kartkę.:
ref:
Trzymaj moją dłoń,
Powiedz Kocham cię.
Przez miłość ze mną idź,
Nie zostawiaj mnie.
Wiesz że kocham cię i z tobą chcę być.
A ty tak po prostu odchodzisz.
1.
Przez łzy ludzie widzą mój ból,
Jesteś tak blisko a tak daleko,
Przyjaciele chcą dla mnie dobrze
Mówiąc " będzie Ok"
Ale ja wiem że bez ciebie wszystko jest nie ważne.
ref:
Trzymaj moją dłoń,
Powiedz Kocham cię.
Przez miłość ze mną idź,
Nie zostawiaj mnie.
Wiesz że kocham cię i z tobą chcę być.
A ty tak po prostu odchodzisz.
2.
Moja pani kocham cię
to z miłości odeszłam.
Patrzę w okno płaczesz patrząc w zdjęcie
Na sercu smutno robi się
Chcę tam wejść ale nie mam odwagi.
ref:Trzymaj moją dłoń,
Powiedz Kocham cię.
Przez miłość ze mną idź,
Nie zostawiaj teraz mnie.
Wiesz że kocham cię i z tobą chcę być.
A ty tak po prostu odchodzisz.
Chorus: Hold my hand,
Say I love you.
By the love with me go,
Do not leave me.
You know I love you and you want to be.
And you just walk away.
1.
Through tears of people see my pain,
You're so close and so far,
Friends wish well for me
Saying "will be OK "
But I know that without you all is not important.
Chorus: Hold my hand,
Say I love you.
By the love with me go,
Do not leave me.
You know I love you and you want to be.
And you just walk away.
2.
My lady love you
is the love I've left you.
I look out the window You crying looking at our picture
At the heart gets sad
I want to go there but I have no courage.
Chorus: Hold my hand,
Say I love you.
By the love with me go,
Do not leave me.
You know I love you and you want to be.
And you just walk away.
- Boska.- krzyknęła jak ją przeczytała.
-Fajna.- powiedział Olo który też dorwał się do tekstu.
- To idziemy ją ćwiczyć.
poniedziałek, 25 kwietnia 2011
Rozdział 6. Gość .
Wbiegliśmy do pokoju. Okazało się że Olo krzyknął bo Ann padła na ziemie i po drodze wzięła ze Sb komodę a ta spadła Olkowi na nogę. Ał.
- Damian weź tą komode ze mną z nogi Olka, a potem połóż Ann na łóżku a ja pójdę po lód.
- Ok. To na 3. Raz... dwa... trzy.
Komoda była nawet lekka.
- Dobra idę po lód.
Będąc w kuchni wzięłam lód i bandaż żeby mu tą kostkę zabezpieczyć.
- Dawaj nogę.- powiedziałam siadając na krześle obok niego. Najpierw zawinęłam bandaż i na niego położyłam woreczek z lodem.- Jutro z rana twój tata zawiezie cię do lekarza.
- Ok. Dziękuję ci.- powiedział.
- Nie ma za co. Czego nie robi się dla rodzinki?- zaśmiałam się. Wszyscy dołączyli do mn.
- Wiesz co Paula. Zostawmy ich. Niech śpią.- powiedział Damian.
- Dobrze mój Zgreduusiu. ; *
- Damian oburz się teraz.- powiedział Olo.
- Nie bo ona tak może mówić.
- No właśnie Korniszonku. Ja mogę.- po tym korniszonku Olo zaczął się śmiać.
- Ah. Moja ty Króówcio - po tych słowach Damian zrobił taką minę że nie mogłam ze śmiechu.
- Kochanie noo. Nie bądź zły. Wiesz że to dla Bk było.
- No wiem... Dobra chodźmy.
- Dbnoc.:*- powiedziałam wychodząc.
-Haha. Fajny dzień. Nie ma co. – powiedział Damian wskakując na łóżko i poklepując miejsce obok Sb.
- Nom. A jutro trzeba to posprzątać. Bo na dole w salonie jest butelka od wódki i tu też winko wódka i to wasze piwko. ; P
- No tak. Ale dasz radę.
- Co ja? Ty też.
- Ja? Ja nie. Ja jadę z Olkiem do szpitala.
- Zapomnijj. On Sb z tatą poradzi.
- Ah. No db. Niech ci bd kochanie. A teraz do mn tutaj i buuzii poproszę.
- Nie.- powiedziałam żartem siadając na końcu łóżka po przeciwnej stronie do Damianka.
- Jakie nie? Już dawaj bo sam go wezmę.
- To bierz. – powiedziałam chowając się pod kołdrę. Damian wskoczył też pod nią i zaczął mn łaskotać.
- Dasz? Czy mam dalej cię łaskotać.?
- No... dooo...bra.... dam.!- powiedziałam jak mogłam złapać oddech.
- Wiesz że cię kocham?- spytał się mn po tym jak go pocałowałam.
- No nie wiem... Pokaż jak mn kochasz.
- Tak bardzo że mógłbym to krzyknąć na cały Poznań.
- Nie rób tego.
- czemu?
- No bo nie. Teraz już wiem że ty mn LOVE. <3
- No widzisz.- powiedział i dał mi buziaczka.- A teraz spać.
- Dobranoc misiaczku.- powiedziałam i zasnęłam.
Obudziłam się rano. W pokoju nie było śladów po naszym piciu. Poszłam do Ann. Leżała na łóżku.
- Hej kochanie. Jak się czujesz?- spytałam.
- Już db. Tylko mam takie wrażenie że coś komuś się stało.
- No bo się stało.
- Co ? ! Komu ? !
- Olkowi.
- kurwa. Że co? Ale co mu się stało?
- Zwaliłaś mu komodę na nogę. Jest teraz z tatą u lekarza.
- Nie no zajebiście. Ale mam przejebane.
- Nie masz. On nie jest zły.
- Nie jest?
- Nie jest.
- To db.
- wiem. A teraz wstawaj i na śniadanie zejdź. Damian już je ma gotowe.
- Skąd wiesz?- spytała
- Dostałam esa od niego. Własnie wraca ze sklepu bo był po bułki, i pisze że Olo ma tylko zbitą stopę i że bd ok.
- Całe szczęście. To idź na dół. Ja się ubiorę i dołączę do was.
- ok. – powiedziałam zamykając za Sb drzwi.
Zeszłam na dół. Wszędzie unosił się zapach naleśników i soku pomarańczowego.
- Mmm. Ale ładnie pachnie. Dzień dobry kochanie.- powiedziałam stając za Damiianem i dałam mu buziaczka w policzek.
- Widzę że ktoś się wyspał?
- Taak. A i dziękuję za posprzątanie pokoju,
- Nie ma za co. Tak słodko spałaś.
- Wiem... a i Ann zaraz bd. A Olo za ile bd?
- Już jestem.- powiedział wchodząc do kuchni.
- I jak się czujesz?
- Może najpierw uściskasz swojego braciszka?- zaśmiał się.
- Oczywiście.- powiedziałam i przytuliłam go. – A teraz mów jak się czujesz.
- Db. Tylko mam poczucie takiej trochę winy, że dałem Ann się spić.
- Nic się nie stało kochanie.- powiedziała Ann tuląc go i dając mocnego buuziiiiaka.
- Tata ma dla was niespodziankę.- powiedział Olo.
- Jaką? Co to jest?- spytałam razem z Ann.
- Raczej Kto.?- powiedział ich tata wchodząc do domu.- A tak wgl to puk puk.
-Proszę.- powiedzieliśmy i zaczęliśmy się śmiać.
- Oto wasza niespodzianka.- do pokoju weszła dziewczyna na oko ma 16 lat. Ciemne włosy. Podobna troche do Damiana.
- To nasza kuzynka Claudia.
_________
Happy Easter.
No i moooooookregoo Dyngusa .
Życzy Cherry i do życzeń dołącza się Ann.
Pozdro dla naszej kochanej Berry która już została dopisana do rozdziału a w następnym bd dużo momentów z nią. ;*
I <3 U.
- Damian weź tą komode ze mną z nogi Olka, a potem połóż Ann na łóżku a ja pójdę po lód.
- Ok. To na 3. Raz... dwa... trzy.
Komoda była nawet lekka.
- Dobra idę po lód.
Będąc w kuchni wzięłam lód i bandaż żeby mu tą kostkę zabezpieczyć.
- Dawaj nogę.- powiedziałam siadając na krześle obok niego. Najpierw zawinęłam bandaż i na niego położyłam woreczek z lodem.- Jutro z rana twój tata zawiezie cię do lekarza.
- Ok. Dziękuję ci.- powiedział.
- Nie ma za co. Czego nie robi się dla rodzinki?- zaśmiałam się. Wszyscy dołączyli do mn.
- Wiesz co Paula. Zostawmy ich. Niech śpią.- powiedział Damian.
- Dobrze mój Zgreduusiu. ; *
- Damian oburz się teraz.- powiedział Olo.
- Nie bo ona tak może mówić.
- No właśnie Korniszonku. Ja mogę.- po tym korniszonku Olo zaczął się śmiać.
- Ah. Moja ty Króówcio - po tych słowach Damian zrobił taką minę że nie mogłam ze śmiechu.
- Kochanie noo. Nie bądź zły. Wiesz że to dla Bk było.
- No wiem... Dobra chodźmy.
- Dbnoc.:*- powiedziałam wychodząc.
-Haha. Fajny dzień. Nie ma co. – powiedział Damian wskakując na łóżko i poklepując miejsce obok Sb.
- Nom. A jutro trzeba to posprzątać. Bo na dole w salonie jest butelka od wódki i tu też winko wódka i to wasze piwko. ; P
- No tak. Ale dasz radę.
- Co ja? Ty też.
- Ja? Ja nie. Ja jadę z Olkiem do szpitala.
- Zapomnijj. On Sb z tatą poradzi.
- Ah. No db. Niech ci bd kochanie. A teraz do mn tutaj i buuzii poproszę.
- Nie.- powiedziałam żartem siadając na końcu łóżka po przeciwnej stronie do Damianka.
- Jakie nie? Już dawaj bo sam go wezmę.
- To bierz. – powiedziałam chowając się pod kołdrę. Damian wskoczył też pod nią i zaczął mn łaskotać.
- Dasz? Czy mam dalej cię łaskotać.?
- No... dooo...bra.... dam.!- powiedziałam jak mogłam złapać oddech.
- Wiesz że cię kocham?- spytał się mn po tym jak go pocałowałam.
- No nie wiem... Pokaż jak mn kochasz.
- Tak bardzo że mógłbym to krzyknąć na cały Poznań.
- Nie rób tego.
- czemu?
- No bo nie. Teraz już wiem że ty mn LOVE. <3
- No widzisz.- powiedział i dał mi buziaczka.- A teraz spać.
- Dobranoc misiaczku.- powiedziałam i zasnęłam.
Obudziłam się rano. W pokoju nie było śladów po naszym piciu. Poszłam do Ann. Leżała na łóżku.
- Hej kochanie. Jak się czujesz?- spytałam.
- Już db. Tylko mam takie wrażenie że coś komuś się stało.
- No bo się stało.
- Co ? ! Komu ? !
- Olkowi.
- kurwa. Że co? Ale co mu się stało?
- Zwaliłaś mu komodę na nogę. Jest teraz z tatą u lekarza.
- Nie no zajebiście. Ale mam przejebane.
- Nie masz. On nie jest zły.
- Nie jest?
- Nie jest.
- To db.
- wiem. A teraz wstawaj i na śniadanie zejdź. Damian już je ma gotowe.
- Skąd wiesz?- spytała
- Dostałam esa od niego. Własnie wraca ze sklepu bo był po bułki, i pisze że Olo ma tylko zbitą stopę i że bd ok.
- Całe szczęście. To idź na dół. Ja się ubiorę i dołączę do was.
- ok. – powiedziałam zamykając za Sb drzwi.
Zeszłam na dół. Wszędzie unosił się zapach naleśników i soku pomarańczowego.
- Mmm. Ale ładnie pachnie. Dzień dobry kochanie.- powiedziałam stając za Damiianem i dałam mu buziaczka w policzek.
- Widzę że ktoś się wyspał?
- Taak. A i dziękuję za posprzątanie pokoju,
- Nie ma za co. Tak słodko spałaś.
- Wiem... a i Ann zaraz bd. A Olo za ile bd?
- Już jestem.- powiedział wchodząc do kuchni.
- I jak się czujesz?
- Może najpierw uściskasz swojego braciszka?- zaśmiał się.
- Oczywiście.- powiedziałam i przytuliłam go. – A teraz mów jak się czujesz.
- Db. Tylko mam poczucie takiej trochę winy, że dałem Ann się spić.
- Nic się nie stało kochanie.- powiedziała Ann tuląc go i dając mocnego buuziiiiaka.
- Tata ma dla was niespodziankę.- powiedział Olo.
- Jaką? Co to jest?- spytałam razem z Ann.
- Raczej Kto.?- powiedział ich tata wchodząc do domu.- A tak wgl to puk puk.
-Proszę.- powiedzieliśmy i zaczęliśmy się śmiać.
- Oto wasza niespodzianka.- do pokoju weszła dziewczyna na oko ma 16 lat. Ciemne włosy. Podobna troche do Damiana.
- To nasza kuzynka Claudia.
_________
Happy Easter.
No i moooooookregoo Dyngusa .
Życzy Cherry i do życzeń dołącza się Ann.
Pozdro dla naszej kochanej Berry która już została dopisana do rozdziału a w następnym bd dużo momentów z nią. ;*
I <3 U.
wtorek, 19 kwietnia 2011
Rozdział 5. Wyznań ciąg dalszy.
Zeszłam do kuchni. Wszędzie rozchodził się zapach hmm.? Chyba to były róże. Weszłam i w drzwiach mn zamurowało. Damian stał na środku kuchni z różą w ręce.
- Miałem ci to powiedzieć w pokoju ale oni nam przeszkodzili.- powiedział a ja się uśmiechnęłam.
-Taak? A co miałeś powiedzieć?
- Jak to co?? Że ..... no...
- Powiedz to.
- Paulina. Ja cię kocham.- powiedział mi prosto w oczy i spuścił wzrok.- wiem jestem głupi. Po co z tym wyskoczyłem. Debil ze Mn.
Obrażając Sb nie zauważył że do niego podeszłam. Przytuliłam go i szepnęłam mu do ucha:
- Może i debil ale mój. Ja też cię kocham.
- Naprawdę.?
- Tak naprawdę.
- A więc chciałabyś ze mną być??
- No pewnie że tak. : )
- Fajnie. Chodź do góry. Powiemy im o tym.
- No db.- ucieszyłam się z tego rozwoju sytuacji.
Weszliśmy do pokoju. Ann i Olka nie było. Usiedliśmy Sb na mojej kanapie i zaczęliśmy oglądać dalej film. Nie oglądali nic od momentu kiedy ja i Damian wyszliśmy. W pewnym momencie wparowali do pokoju śmiejąc się.
- Co wy tacy wesoli?- spytałam.
- A wy ? czemu się obejmujecie?
- No bo... Damian powiedz im.
- No bo ja i Cherry jesteśmy od dzisiaj parą.
- No to trzeba to uczcić. Macie gdzieś wino?
- Tak tata gdzieś w piwnicy ma włoskie Castellani Poggio Al Casone Chianti Superiore.
- Mmm, ono jest dobre.- powiedzieli razem chłopcy i zaczęli się śmiać.
- Co za pijaki.- powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać.
- To ja pójdę po to z Cherry . Przynieść wódkę też.?- powiedziała Ann
- No możesz.- odpowiedział Olo. – Przecież są wakacje.
- Okk. To my idziemy.
- Bierzemy to wino taty i soplice co?- spytała mn Ann w piwnicy.
- Okk. To chodź teraz do kuchni po kieliszki i lampki.
Weszłyśmy do pokoju. Damian otworzył najpierw wino. A wódkę wrzuciliśmy do wanny z zimną wodą. Po wypiciu wina zaczęliśmy grać w butelkę popijając wódkę.
- Yyy.... To teraz .. yyp... Paulina wskocz na bal.... yyppp... balkon... i krzyknij na całe...yyp... gardło że kochasz...yyyp Damiana.- powiedziała Ann. Widać było że ma %% w krwi ii to dużo, ; P
Wyszłam na balkon i krzyknęłam: -Kocham Damiana.
Tak się złożyło że jego mama stała na dworzu. Uśmiechnęła się do mn i weszła do środka. Mam nadzieję że nie zauważyła że jestem trochę podpita. Ann dostała to samo zadanie a Olo miał zadzwonić do Grubej Elki ( dziewczyny z sąsiedztwa której nikt nie lubił i która miała krzywy zgryz) i powiedzieć w imieniu Jakuba Gierszała że chce ją przelecieć.
Tak się złożyło że jego mama stała na dworzu. Uśmiechnęła się do mn i weszła do środka. Mam nadzieję że nie zauważyła że jestem trochę podpita. Ann dostała to samo zadanie a Olo miał zadzwonić do Grubej Elki ( dziewczyny z sąsiedztwa której nikt nie lubił i która miała krzywy zgryz) i powiedzieć w imieniu Jakuba Gierszała że chce ją przelecieć.
- Halo? Eleonora Krab?- spytał Olo Grubą. Miał wzięte na głośnik i wszystko słyszeliśmy.
- Tak. O co chodzi?
- Hej. Z tej strony Kuba Gierszał. Wiesz jesteś zajebista i wgl. I sprawy mają się tak. Ja chcę cię przelecieć.- wszyscy zwijali się ze śmiechu.
- Aha. Fajnie... To wpadaj do mn.... – powiedziała.
- Ok. To był żart.. Nara.- powiedział Olo i się rozłączył.
- Haha. Ale żal.- powiedziałam.
- Tsa. Masz rację. – powiedział Damian.
- Ej... yyyp.... idziemy ... yyyp... spać...
- Masz rację Ann. Bo ty nam tu zaraz padniesz jesteś tak spita.- powiedział Olo.
- Wcale...yyyp....nie...
-Wcale tak. –powiedziałam.
- Dobranoc.- powiedział Olo i wyszli z pokoju. Damian pomógł wynieść Ann Olkowi.
Po 5 min wrócił. Ja leżałam już w piżamie.
- To ja idę się przebrać w piżamę
- Ok.
Położyliśmy się na łóżku i włączyliśmy jakiś horror. W połowie filmu usłyszeliśmy hałas w pokoju Ann i krzyk Olka....
_____________
Deda oczywiście dla Berry, Ann.
_____________
Deda oczywiście dla Berry, Ann.
;**
Rozdz pojawił się szybciej niż było planowane. ;P
Pozdrawiam Cherry. ;*
Pozdrawiam Cherry. ;*
poniedziałek, 18 kwietnia 2011
Rozdział 4. Wyznanie.
- Dobra chłopaki to może ty Damian śpisz u Cherry a Olo ze mną co??? - zapytałam
- Mi to odpowiada - powiedział Damian
- Jak najbardziej - uśmiechnął się Olo
- To okey. Chodź Olo. - powiedziałam - Rozgość sie. - dodałam. Podeszłam do okna, a Olek zaczął się rozpakowywać i się nad czymś zastanawiał.
- Coś ci jest??? - zapytałam
- Sam nwm. - odpowiedział myśląc
- Możesz jaśniej??? Może ci pomoge. - powiedziałam a on usiadł na łóżku.
- No bo... No bo ja... - jąkał się
- No wyduś to z siebie - powiedziałam siadając koło niego
- No bo ja cie kocham - powiedział. Zamurowało mnie.
- Olek... Yyy... Ja.... - nie wiedziałam co powiedzieć.
- Wiem głupi jestem... Nie mam u ciebie szans... Sory... Nie wiem co we mnie wstąpiło...
- Olek to nie tak - uśmiechnęłam się. - Ja też cię kocham. Nie wiedziałam jak ci to powiedzieć ale ty mnie wyprzedziłeś.
- Czyli że mam u ciebie szanse??? - spytał zadowolony
- Tak, masz... - odpowiedziałam. On się tylko uśmiechnął, podszedł do mnie i pocałował.
- Kocham cię skarbie. - powiedział
- Ja cię też.
*Oczami Cherry*
- Gdzie mogę się rozpakować??? - zapytał Damian
- O tam - wskazałam miejsce.
- Okey.
Nastała chwila ciszy. Nagle odezwał się Damian.
- Cherry ja musze ci coś powiedzieć...
- Zamieniam się w słuch.
- Po... - przerwali mu Ann z Olkiem którzy weszli do pokoju.
- No co tam??? - wparowała uradowana Ann i skoczyła na łóżko.
- Co ty taka happy??? - zapytałam ciekawa
- Od tej pory Ann to moja dziewczyna - odpowiedział Olek
- No to gratulacje - przytuliłam Ann a potem Olka
- Dzięki - uśmiechnęła się Ann
- Zdaje się Damian chciałeś mi coś powiedzieć... - powiedziałam
- A już nic. - odpowiedział
- Napewno???
- Tak napewno.
- Ej a może obejrzymy sb jakiś film??? - wpadła na pomysł Ann
- Spoko. A jaki??? - zapytałam
- Może "Sala Samobójców"??? - zaproponował Olek
- Okey - odpowiedzieli wszyscy chórem.
Włączyłam film i oglądaliśmy. Ann wtuliła się w Olka, a ja usiadłam koło Damiana.
- Ja ide na chwile do kuchni. - powiedział Damian.
- Poczekaj ide z tobą. - powiedział Olo.
- Ale ty masz fajnie Ann... Ja też chce być z Damianem ale chyba nic z tego nie będzie... Chociaż tb sie udało... - powiedziałam
- Nie martw się... Napewno wam się ułoży... Wystarczy trochę czasu... - pocieszała mnie Ann
Nagle do pokoju wszedł Olo.
- Cherry idź do Damiana.
- Po co??? Niech on tu przyjdzie.
- No idź tam... Zobaczysz po co...
- No dobra...
___________________
Deda dla naszej kochanej Berry ;)
We'll never leave you ;***
- Mi to odpowiada - powiedział Damian
- Jak najbardziej - uśmiechnął się Olo
- To okey. Chodź Olo. - powiedziałam - Rozgość sie. - dodałam. Podeszłam do okna, a Olek zaczął się rozpakowywać i się nad czymś zastanawiał.
- Coś ci jest??? - zapytałam
- Sam nwm. - odpowiedział myśląc
- Możesz jaśniej??? Może ci pomoge. - powiedziałam a on usiadł na łóżku.
- No bo... No bo ja... - jąkał się
- No wyduś to z siebie - powiedziałam siadając koło niego
- No bo ja cie kocham - powiedział. Zamurowało mnie.
- Olek... Yyy... Ja.... - nie wiedziałam co powiedzieć.
- Wiem głupi jestem... Nie mam u ciebie szans... Sory... Nie wiem co we mnie wstąpiło...
- Olek to nie tak - uśmiechnęłam się. - Ja też cię kocham. Nie wiedziałam jak ci to powiedzieć ale ty mnie wyprzedziłeś.
- Czyli że mam u ciebie szanse??? - spytał zadowolony
- Tak, masz... - odpowiedziałam. On się tylko uśmiechnął, podszedł do mnie i pocałował.
- Kocham cię skarbie. - powiedział
- Ja cię też.
*Oczami Cherry*
- Gdzie mogę się rozpakować??? - zapytał Damian
- O tam - wskazałam miejsce.
- Okey.
Nastała chwila ciszy. Nagle odezwał się Damian.
- Cherry ja musze ci coś powiedzieć...
- Zamieniam się w słuch.
- Po... - przerwali mu Ann z Olkiem którzy weszli do pokoju.
- No co tam??? - wparowała uradowana Ann i skoczyła na łóżko.
- Co ty taka happy??? - zapytałam ciekawa
- Od tej pory Ann to moja dziewczyna - odpowiedział Olek
- No to gratulacje - przytuliłam Ann a potem Olka
- Dzięki - uśmiechnęła się Ann
- Zdaje się Damian chciałeś mi coś powiedzieć... - powiedziałam
- A już nic. - odpowiedział
- Napewno???
- Tak napewno.
- Ej a może obejrzymy sb jakiś film??? - wpadła na pomysł Ann
- Spoko. A jaki??? - zapytałam
- Może "Sala Samobójców"??? - zaproponował Olek
- Okey - odpowiedzieli wszyscy chórem.
Włączyłam film i oglądaliśmy. Ann wtuliła się w Olka, a ja usiadłam koło Damiana.
- Ja ide na chwile do kuchni. - powiedział Damian.
- Poczekaj ide z tobą. - powiedział Olo.
- Ale ty masz fajnie Ann... Ja też chce być z Damianem ale chyba nic z tego nie będzie... Chociaż tb sie udało... - powiedziałam
- Nie martw się... Napewno wam się ułoży... Wystarczy trochę czasu... - pocieszała mnie Ann
Nagle do pokoju wszedł Olo.
- Cherry idź do Damiana.
- Po co??? Niech on tu przyjdzie.
- No idź tam... Zobaczysz po co...
- No dobra...
___________________
Deda dla naszej kochanej Berry ;)
We'll never leave you ;***
wtorek, 12 kwietnia 2011
Rozdział 3. Propozycja.
*Oczami Ann*
Wow. Olek mnie pocałował. Ale zajebiście. Impreza się skończyła. Właśnie siedzę z Cherry w pokoju. Obie mamy zaciesz. Chyba z tego coś bd. (mamy nadzieje). Właśnie zawołał nas tata.
- Dziewczynki zejdźccie na dół. Muszę wam coś powiedzieć.
- Tak tato?- powiedziałyśmy razem wchodząc do salonu.
- Właśnie dzwonił mój menager. Jadę do USA. Dostałem rolę w filmie.
- Ale fajnie jedziemy do stanów. - krzyknęłam.
- WY zostajecie, JA jadę,- zaakcentował słowo "wy" i "ja".
- Aha. - powiedziałyśmy zmartwione.
- Ale jest także dobra wiadomość.
- Jaka??
- Cały dom jest wasz.
- Fajnie. Ale trochę pusto bd.- powiedziała Cherry.
- Wiem. I dlatego mam dla was dwie propozycje.
- Jakie??
- Znam rodziców Damiana i Olka. Więc pierwsza brzmi: wy bd mieszkać przez ten rok jak ja bd w USA u nich. A druga: Oni bd z wami spać tutaj.
- Hmm. Daj nam chwile.- powiedziałam na głos.- Ej. Lepiej ta druga opcja co?- szepnęłam Pauli.
- Druga. - krzyknęłyśmy zgodnie.
- Ok dzewczyny. Idźccie im to powiedzieć bo muszę się spakować.
- A kiedy jedziesz?- spytałam.
- Jutro wieczorem.
- Aha. To nie przeszkadzamy.- powiedziałyśmy.- Lecimy. Pa.- krzyknęłyśmy wychodząć z domu.
Zapukałyśmy do drzwi ich domu. Otworzył Olek. Damian chyba grał na perkusji w drugim pokoju.
- Hejka. Możemy pogadać.?- spytałam.
- Oczywiście wejdźccie. Zgredek choć no tu!- Olo krzyknął na Damiana.
- Co chcesz Korniszonku?- Damian tak samo jak Olo zaczął go przedrzeźniać. A ja z Cherry zwijałam się z bki.
- O tyy. Zamknij się Zgredosławie bo pożałujesz. - tym to Olo przegiął. Damian się tak wkurzył że rzucił w Olka pałeczką od perkusji a że ten się schylił dostała Cherry... prosto w twarz.
- Jezuu. Sorki, przepraszam, tak mi przykro.- Damianowi było naprawdę wstyd i chciał to naprawić.
- Jest spk. Tylko bd miała śliwę pod okiem.
- Cieszę się że się nie gniewasz. - powiedział Damian i ją przytulił.
- Dobra co to za sprawa?- spytał Olek.
- Nasz tata jedzie do USA i my zostajemy tutaj i mamy do was propozycję.
- Słuchamy.
- Chcecie z nami przez ten rok mieszkać?? - spytała Cherry z objęć Damiana patrząc mu prosto w oczy.
- Z miłą chęcią.- powiedzieli razem.
- Ok. Idźccie spytać się rodziców.
- Ok.- krzyknął Olo.- Chodź Zgredku.
Po 5 min. wrócili cali happy.
- MOŻEMY.- krzyknęli zadowoleni.
- To lećcie się spakować a my pójdziemy do domu
.- Nie. Zostańcie. Pomożecie nam się spakować.
Ja poszłam pomóc Olkowi wziąść potrzebne rzeczy a Cherry szła do Damiana.
- Weź jeszcze to, to i to.- powiedziałam wyrzucając kolejne bluzki i spodnie z jego szafy.
- Ok na dziś starczy. Jak ten to się przyjdzie jutro albo po jutrze.
- No dobra. To ja pójdę po Damiana i Paule a ty zanieś swoje torby na dół.
- Okk.
Weszłam do Damiana pokoju a to co zobaczyłam zaskoczyło mnie. Paula i Damian leżeli n a stercie jego ubrań a w walizce była tylko jedna blizka.
- Ekhm. Damian zamierzasz chodzić dziś tylko w tej jednej bluzce?
- Upss. Ale wpadka. - powiedział 'Zgredek'
- A tak. Wytłumaczycie mi o co tu chodzi??
- Może potem.- powiedziała Cherry.
- Dobra. A teraz spakujcie te ciuchy do walizek i lecimy do domu bo trzeba im pokazać pokoje. - powiedziałam.
- No i trzeba spędzić wieczór z tatą. Bo jutro jedzie wieczorem a z rana ma spotkanie.
- Fakt. A więc za 10 min na dole.- krzyknęłam.
- Haha. Nie uwierzysz co widziałam.- powiedziałam do Olka który siedział na krześle w kuchni.
- Co?
- Oni zamiast się pakować to całowali się.
- A my nie. Może teraz to nadrobimy?
- ??
- No jak oni mogli to my też co nie??
- No fakt. - powiedziałam i go pocałowałam.
- I kto tu marnuje czas, co!?- krzyknęła Cherry, a ja odskoczyłam od Olka.
- noo..... - nie wiedziałam co powiedzieć.
- Dobra chodźmy.- z opresji wyrwał mnie Damian. Podziękowałam mu uśmiechem.
Zanieśliśmy wszystkie torby do salonu.
- Tato, które pokoje chłopcy mogą zająć.?- spytałam.
- Dwa wolne pokoje są w remoncie . Ja muszę lecieć. Pomyślccie jak macie spać.
Ja z cherry byłyśmy zadowolone . Chłopcy chyba też.
- Ja śpię w pokoju z Damianem a ty z Olkiem.- powiedziała siis.
- Okk.- powiedziałam i poszłyśmy do naszych pokoi.
________
Deda dla dziewczyn z fejsa. ;*
Dla Ann i Berry. ;*
Wow. Olek mnie pocałował. Ale zajebiście. Impreza się skończyła. Właśnie siedzę z Cherry w pokoju. Obie mamy zaciesz. Chyba z tego coś bd. (mamy nadzieje). Właśnie zawołał nas tata.
- Dziewczynki zejdźccie na dół. Muszę wam coś powiedzieć.
- Tak tato?- powiedziałyśmy razem wchodząc do salonu.
- Właśnie dzwonił mój menager. Jadę do USA. Dostałem rolę w filmie.
- Ale fajnie jedziemy do stanów. - krzyknęłam.
- WY zostajecie, JA jadę,- zaakcentował słowo "wy" i "ja".
- Aha. - powiedziałyśmy zmartwione.
- Ale jest także dobra wiadomość.
- Jaka??
- Cały dom jest wasz.
- Fajnie. Ale trochę pusto bd.- powiedziała Cherry.
- Wiem. I dlatego mam dla was dwie propozycje.
- Jakie??
- Znam rodziców Damiana i Olka. Więc pierwsza brzmi: wy bd mieszkać przez ten rok jak ja bd w USA u nich. A druga: Oni bd z wami spać tutaj.
- Hmm. Daj nam chwile.- powiedziałam na głos.- Ej. Lepiej ta druga opcja co?- szepnęłam Pauli.
- Druga. - krzyknęłyśmy zgodnie.
- Ok dzewczyny. Idźccie im to powiedzieć bo muszę się spakować.
- A kiedy jedziesz?- spytałam.
- Jutro wieczorem.
- Aha. To nie przeszkadzamy.- powiedziałyśmy.- Lecimy. Pa.- krzyknęłyśmy wychodząć z domu.
Zapukałyśmy do drzwi ich domu. Otworzył Olek. Damian chyba grał na perkusji w drugim pokoju.
- Hejka. Możemy pogadać.?- spytałam.
- Oczywiście wejdźccie. Zgredek choć no tu!- Olo krzyknął na Damiana.
- Co chcesz Korniszonku?- Damian tak samo jak Olo zaczął go przedrzeźniać. A ja z Cherry zwijałam się z bki.
- O tyy. Zamknij się Zgredosławie bo pożałujesz. - tym to Olo przegiął. Damian się tak wkurzył że rzucił w Olka pałeczką od perkusji a że ten się schylił dostała Cherry... prosto w twarz.
- Jezuu. Sorki, przepraszam, tak mi przykro.- Damianowi było naprawdę wstyd i chciał to naprawić.
- Jest spk. Tylko bd miała śliwę pod okiem.
- Cieszę się że się nie gniewasz. - powiedział Damian i ją przytulił.
- Dobra co to za sprawa?- spytał Olek.
- Nasz tata jedzie do USA i my zostajemy tutaj i mamy do was propozycję.
- Słuchamy.
- Chcecie z nami przez ten rok mieszkać?? - spytała Cherry z objęć Damiana patrząc mu prosto w oczy.
- Z miłą chęcią.- powiedzieli razem.
- Ok. Idźccie spytać się rodziców.
- Ok.- krzyknął Olo.- Chodź Zgredku.
Po 5 min. wrócili cali happy.
- MOŻEMY.- krzyknęli zadowoleni.
- To lećcie się spakować a my pójdziemy do domu
.- Nie. Zostańcie. Pomożecie nam się spakować.
Ja poszłam pomóc Olkowi wziąść potrzebne rzeczy a Cherry szła do Damiana.
- Weź jeszcze to, to i to.- powiedziałam wyrzucając kolejne bluzki i spodnie z jego szafy.
- Ok na dziś starczy. Jak ten to się przyjdzie jutro albo po jutrze.
- No dobra. To ja pójdę po Damiana i Paule a ty zanieś swoje torby na dół.
- Okk.
Weszłam do Damiana pokoju a to co zobaczyłam zaskoczyło mnie. Paula i Damian leżeli n a stercie jego ubrań a w walizce była tylko jedna blizka.
- Ekhm. Damian zamierzasz chodzić dziś tylko w tej jednej bluzce?
- Upss. Ale wpadka. - powiedział 'Zgredek'
- A tak. Wytłumaczycie mi o co tu chodzi??
- Może potem.- powiedziała Cherry.
- Dobra. A teraz spakujcie te ciuchy do walizek i lecimy do domu bo trzeba im pokazać pokoje. - powiedziałam.
- No i trzeba spędzić wieczór z tatą. Bo jutro jedzie wieczorem a z rana ma spotkanie.
- Fakt. A więc za 10 min na dole.- krzyknęłam.
- Haha. Nie uwierzysz co widziałam.- powiedziałam do Olka który siedział na krześle w kuchni.
- Co?
- Oni zamiast się pakować to całowali się.
- A my nie. Może teraz to nadrobimy?
- ??
- No jak oni mogli to my też co nie??
- No fakt. - powiedziałam i go pocałowałam.
- I kto tu marnuje czas, co!?- krzyknęła Cherry, a ja odskoczyłam od Olka.
- noo..... - nie wiedziałam co powiedzieć.
- Dobra chodźmy.- z opresji wyrwał mnie Damian. Podziękowałam mu uśmiechem.
Zanieśliśmy wszystkie torby do salonu.
- Tato, które pokoje chłopcy mogą zająć.?- spytałam.
- Dwa wolne pokoje są w remoncie . Ja muszę lecieć. Pomyślccie jak macie spać.
Ja z cherry byłyśmy zadowolone . Chłopcy chyba też.
- Ja śpię w pokoju z Damianem a ty z Olkiem.- powiedziała siis.
- Okk.- powiedziałam i poszłyśmy do naszych pokoi.
________
Deda dla dziewczyn z fejsa. ;*
Dla Ann i Berry. ;*
niedziela, 10 kwietnia 2011
Rozdział 2. Słodka impreza.
Tata jak na prawdziwego gospodarza przystało otworzył drzwi. W drzwiach stali dwaj przystojniacy chyba w naszym wieku.
- Jaki ten blondyn jest słodki - szepnęłam do Ann
- Nie bo ten drugi jest ładniejszy - odpowiedziała
- Dobra nie będziemy się kłócić o nich... Każdej podoba sie inny więc jest okey.
Nasze szepty przerwał tato.
- Co tak szepczecie??? - zapytał
- A nic.
- Poznajcie się a ja pójdę do salonu.
- Dobrze tatku. - odpowiedziałyśmy razem
- Ja jestem Paulina ale mówcie do mn Cherry - powiedziałam
- A ja jestem Ania ale mówcie Ann - powiedziała moja kochana sis
- Ja jestem Damian, a to Olek - odezwał się blondyn
- Miło nam. - odpowiedziałam za dwie
- Ej jeszcze nikogo nie ma to może oprowadzimy was po domu??? Co wy na to??? - zapytała Ann
- Pewnie - odezwał się Olek.
Poszliśmy oglądać dom. Nagle na schodach zrobiło mi się słabo. Damian mnie złapał w ostatniej chwili. Ann powiedziała gdzie ma mnie zanieść a on to zrobił. Ona z Olkiem dalej chodziła po domu.
- Damian idź do nich. Poradzę sobie.
- Nigdzie nie ide. Zostaje z tobą.
- Aua moja głowa. Jak mn boli.
- Nie przejmuj sie. Zaraz napewno przestanie.
- Mam nadzieje bo zaraz ta impreza i wgl
- Wiesz co Cherry. Ja muszę Ci coś powiedzieć.
- Co??? - strasznie byłam ciekawa co teraz powie.
- Podobasz mi sie.
- Ty też mi się podobasz. - uśmiechnęłam się
- A mogę... Nie to głupie pytanie...
- Powiedz...
- Nie...
- No mów
- No dobra... Czy mogę... Czy mogę cię pocałować??? - zapytał nieśmiało
- Tak - uśmiechnęłam się, a on mnie pocałował. Po chwili zeszliśmy na dół. Spostrzegliśmy że goście już są. Olek z Ann już tam byli. Nagle zaczęła lecieć wolna muzyka. Damian poprosił mnie do tańca. Widziałam że Olek też zaprosił Ann. Tańczyli tak samo jak i my, aż nagle spostrzegłam że Olek ją pocałował. Ale nam się udało pomyślałam..........
_________
Następny rozdział postaramy się dodać szybciej.
Dzisiaj deda dla dziewczyn z fejsa :D Te nasze fora pod postami Olka są najlepsze :)
Prosimy o komenty i reklamę ;)
Pozdr ;*
Ann ;)
- Jaki ten blondyn jest słodki - szepnęłam do Ann
- Nie bo ten drugi jest ładniejszy - odpowiedziała
- Dobra nie będziemy się kłócić o nich... Każdej podoba sie inny więc jest okey.
Nasze szepty przerwał tato.
- Co tak szepczecie??? - zapytał
- A nic.
- Poznajcie się a ja pójdę do salonu.
- Dobrze tatku. - odpowiedziałyśmy razem
- Ja jestem Paulina ale mówcie do mn Cherry - powiedziałam
- A ja jestem Ania ale mówcie Ann - powiedziała moja kochana sis
- Ja jestem Damian, a to Olek - odezwał się blondyn
- Miło nam. - odpowiedziałam za dwie
- Ej jeszcze nikogo nie ma to może oprowadzimy was po domu??? Co wy na to??? - zapytała Ann
- Pewnie - odezwał się Olek.
Poszliśmy oglądać dom. Nagle na schodach zrobiło mi się słabo. Damian mnie złapał w ostatniej chwili. Ann powiedziała gdzie ma mnie zanieść a on to zrobił. Ona z Olkiem dalej chodziła po domu.
- Damian idź do nich. Poradzę sobie.
- Nigdzie nie ide. Zostaje z tobą.
- Aua moja głowa. Jak mn boli.
- Nie przejmuj sie. Zaraz napewno przestanie.
- Mam nadzieje bo zaraz ta impreza i wgl
- Wiesz co Cherry. Ja muszę Ci coś powiedzieć.
- Co??? - strasznie byłam ciekawa co teraz powie.
- Podobasz mi sie.
- Ty też mi się podobasz. - uśmiechnęłam się
- A mogę... Nie to głupie pytanie...
- Powiedz...
- Nie...
- No mów
- No dobra... Czy mogę... Czy mogę cię pocałować??? - zapytał nieśmiało
- Tak - uśmiechnęłam się, a on mnie pocałował. Po chwili zeszliśmy na dół. Spostrzegliśmy że goście już są. Olek z Ann już tam byli. Nagle zaczęła lecieć wolna muzyka. Damian poprosił mnie do tańca. Widziałam że Olek też zaprosił Ann. Tańczyli tak samo jak i my, aż nagle spostrzegłam że Olek ją pocałował. Ale nam się udało pomyślałam..........
_________
Następny rozdział postaramy się dodać szybciej.
Dzisiaj deda dla dziewczyn z fejsa :D Te nasze fora pod postami Olka są najlepsze :)
Prosimy o komenty i reklamę ;)
Pozdr ;*
Ann ;)
czwartek, 7 kwietnia 2011
Rozdział 1. Przeprowadzka.
Jestem Paulina, dla znajomych Cherry. Właśnie wraz z siostrą bliźniaczką przeprowadzamy się do taty. Nasza mama zmarła na raka miesiąc temu. Tata jest aktorem. Ma willę pod Poznaniem. Od małego mieszkałyśmy w Sopocie. Moje rozmyślania przerwała Ann
- O czym myślisz siostrzyczko?
- Sama nwm. Chyba o tym że zaczynamy nowe życie.
- Tzn??
- No wiesz. New sql, house, friends. No i new city.
- Tak. Masz rację. Ale mam nadzieję że będzie okk.
- Ja też.- naszą rozmowę przerwał przyjazd limuzyny taty.
A. I zapomniałam dodać. Obie jesteśmy brunetkami o szaro-niebieskich oczach i mamy 15 lat.
O 14 byliśmy w Poznaniu. W drzwiach domu stał tata.
- Tatko.!
- Olsenki.!- zawsze nas tak nazywał.- Rozpakujcie się i za 2h zejdźccie na dół. Ok?
- Ok.
-Fajnie bd się z nim mieszkać.- powiedziałam pod przwiami do naszych pokoi.
Mój pokój był liliowy z nutką błękitu i czerni, natomias pokój Ann był różowo-biało-czarny.
Rozpakowałyśmy ciuchy i zbiegłyśmy na dół.
- O co chodzi?- zapytałyśmy razem.
- O 18 jest impreza powitalna dla was. I zaprosiłem sąsiadów w waszym wieku.
- Ale cool.- kiedy to powiedziałyśmy zza drzwi do salonu wynurzyła się taty sprzątaczka.
- Proszę pana saln gotowy.
- Dziękuję Mary. Możesz wracać do domu. A wy dziewczynki lećcie do pokoi ubrać się. I o 17.50 chcę was tu wiedzieć.
- Db tatku.
Ubrałyśmy jak to bliźniaczki to samo a dokładniej biało-szaro-czarne sukienki które opinały ładnie nasze piersi a do kolann były zwiewne. Do tego zrobiłyśmy lekki make-up i pokreśliłyśmy włosy. Efekt był boski. Dopełnieniem stroju były srebrne buciki na 4cm obcasie i srebrna biżuteria. O 17.55 zeszłyśmy do salonu. Usiadłyśmy na kanapie gdy rozległ się pierwszy dzwonek.
____________
Rozdział dedykuję mojej współprowadzącej tego bloga --> Ann. ;*
Mam nadzieję że się podoba?
Kocham Cherry. ;*
- O czym myślisz siostrzyczko?
- Sama nwm. Chyba o tym że zaczynamy nowe życie.
- Tzn??
- No wiesz. New sql, house, friends. No i new city.
- Tak. Masz rację. Ale mam nadzieję że będzie okk.
- Ja też.- naszą rozmowę przerwał przyjazd limuzyny taty.
A. I zapomniałam dodać. Obie jesteśmy brunetkami o szaro-niebieskich oczach i mamy 15 lat.
O 14 byliśmy w Poznaniu. W drzwiach domu stał tata.
- Tatko.!
- Olsenki.!- zawsze nas tak nazywał.- Rozpakujcie się i za 2h zejdźccie na dół. Ok?
- Ok.
-Fajnie bd się z nim mieszkać.- powiedziałam pod przwiami do naszych pokoi.
Mój pokój był liliowy z nutką błękitu i czerni, natomias pokój Ann był różowo-biało-czarny.
Rozpakowałyśmy ciuchy i zbiegłyśmy na dół.
- O co chodzi?- zapytałyśmy razem.
- O 18 jest impreza powitalna dla was. I zaprosiłem sąsiadów w waszym wieku.
- Ale cool.- kiedy to powiedziałyśmy zza drzwi do salonu wynurzyła się taty sprzątaczka.
- Proszę pana saln gotowy.
- Dziękuję Mary. Możesz wracać do domu. A wy dziewczynki lećcie do pokoi ubrać się. I o 17.50 chcę was tu wiedzieć.
- Db tatku.
Ubrałyśmy jak to bliźniaczki to samo a dokładniej biało-szaro-czarne sukienki które opinały ładnie nasze piersi a do kolann były zwiewne. Do tego zrobiłyśmy lekki make-up i pokreśliłyśmy włosy. Efekt był boski. Dopełnieniem stroju były srebrne buciki na 4cm obcasie i srebrna biżuteria. O 17.55 zeszłyśmy do salonu. Usiadłyśmy na kanapie gdy rozległ się pierwszy dzwonek.
____________
Rozdział dedykuję mojej współprowadzącej tego bloga --> Ann. ;*
Mam nadzieję że się podoba?
Kocham Cherry. ;*
środa, 6 kwietnia 2011
Witam. :)
Hey.
Bd tutaj pisać opo o ThP i Damianie Skoczyku
To nasz drugi blog z opowiadaniami.
Mamy nadzieję że wam się spodoba.
Chcecie zobaczyć nasze blogi??
http://miloscdomuzyki.blogspot.com/ -Cherry
http://thepupils-story.blogspot.com/ - Ann i Berry
http://thepupils-world.blog.onet.pl/ - Ann i Berry
http://thepupils-fun-club.blogspot.com/ - Ann&Cherry&Berry.
Berry pojawi się prawdopodobnie w rozdziale 7. ;*
Bd tutaj pisać opo o ThP i Damianie Skoczyku
To nasz drugi blog z opowiadaniami.
Mamy nadzieję że wam się spodoba.
Chcecie zobaczyć nasze blogi??
http://miloscdomuzyki.blogspot.com/ -Cherry
http://thepupils-story.blogspot.com/ - Ann i Berry
http://thepupils-world.blog.onet.pl/ - Ann i Berry
http://thepupils-fun-club.blogspot.com/ - Ann&Cherry&Berry.
Berry pojawi się prawdopodobnie w rozdziale 7. ;*
Subskrybuj:
Posty (Atom)